sobota, 21 lutego 2015

Teatralna Kreacja Roku 2014

Pisałam recenzje ze wszystkich trzech spektakli, z których role są nominowane w tegorocznej edycji plebiscytu. Może więc komuś pomogę w wyborze? A może wprost przeciwnie?
Tak czy inaczej skorzystam z pretekstu, żeby je tu zamieścić. I tak miałam zamiar to zrobić, ale zawsze lepiej mieć jakiś powód.

Nie wrzucam wszystkich trzech na raz, taka ilość tekstu mogłaby mniej cierpliwych zniechęcić. No i szkoda marnować okazji do trzech wpisów zamiast jednego.
Łączmy jakość z ilością!

O tym w jaki sposób można wziąć udział w głosowaniu dowiecie się na stronie Teatru.

Nominacja I - Marcin Tyrlik za rolę Inspektora maneżu w "Klaunie" Pavla Kohouta.



(zdjęcie pochodzi ze strony Teatru)

Jestem na tak.
Nie jestem obiektywna, bo nie widziałam Marcina Tyrlika w ani jednej roli, która budziłaby jakiekolwiek moje zastrzeżenia. To oczywiste więc, że podoba mi się również jako Inspektor.


Recenzja była emitowana na antenie Radia Olsztyn w czerwcu 2014r.

Bajki nie były tworzone z myślą o dzieciach. Potrzebne były dorosłym – wprost opowiadały o sprawach najtrudniejszych, zmieniały w metaforę rzeczy najprostsze.

„Klaun” Pavla Kohouta, sztuka, którą od stycznia mogliśmy oglądać w olsztyńskim teatrze Jaracza, to taka właśnie bajka, którą dorośli powinni zobaczyć. Opowieść o potędze wyobraźni, która bywa bezsilna wobec systemu. Powstała jako efekt rozczarowania autora jedynym słusznym ustrojem, panującym wówczas w Czechosłowacji i innych bratnich krajach. Tym ustrojem, który zmusił Kohouta do emigracji na Zachód (do kraju wrócił dopiero po Aksamitnej Rewolucji).

Bajka, opowiedziana na scenie, to prosta historia  Augusta, klauna, który marzy o tym, by móc tresować na arenie piękne lipicany. Ale to przywilej dyrektora cyrku, więc August musi zostać dyrektorem, by móc swoje marzenie spełnić. Rzecz jasna stary dyrektor, wspierany przez wiernego Inspektora maneżu, nie ma zamiaru dzielić się swoją władzą z nikim, zwłaszcza z Klaunem. August mimo to próbuje, a my z widowni oglądamy te próby, czasami śmieszne, częściej rozczulające, bywa, że żałosne.

Dramat Pavla Kohouta był lubiany i często wystawiany w latach 70 i 80 w teatrach europejskich i amerykańskich, ceniony za swój polityczny wydźwięk – władza jest przywilejem wybranych, prości ludzie nigdy nie będą mogli po nią sięgnąć, a nawet jeśli to zrobią, zostaną oszukani i ukarani.

Od czasu powstania „Klauna” sporo się jednak zmieniło; ale jeśli sądzicie, że dzisiaj nie jest już aktualny podział na tych, którzy przemawiają, rządzą i trenują lipicany i tych, którzy mogą jedynie obrywać kopniaki i ratować się wyobraźnią, radzę nieco uważniej przyjrzeć się otaczającej nas rzeczywistości. Bo tak naprawdę zmieniają się tylko kostiumy. A to przecież cyrk, najważniejsze, żeby było kolorowo. Gra orkiestra, publiczność bije brawo i jakoś się kręci.

„Klaun” to jedna z ładniejszych plastycznie realizacji, jakie ostatnio widziałam na olsztyńskiej scenie (a zwykle i tak nie mam zastrzeżeń do scenografii i kostiumów). Tym razem wielkie brawa należą się Anecie Suskiewicz za stworzenie areny cyrkowej jak ze snu i starych fotografii. Oglądanie całości to prawdziwa przyjemność.

Nie ma też słabych punktów w obsadzie, są za to punkty najjaśniejsze – na pewno Marcin Tyrlik jako Inspektor maneżu, Artur Steranko jako Bumbul i tytułowy Klaun, czyli Giovanni Catellanos. Tę rolę gra również Paweł Parczewski, mam nadzieję, że w nowym sezonie będę miała okazję porównać.


(zdjęcie autorstwa Łukasza Węglewskiego pochodzi ze strony Radia Olsztyn)

Pavel Kohout – Klaun

przekład: Krystyna Krauze
reżyseria: Giovanny Castellanos
scenografia: Aneta Suskiewicz
muzyka: Marcin Rumiński

obsada:

Cezary Ilczyna - Dyrektor Holzknecht
Marcin Tyrlik - Inspektor maneżu
Paweł Parczewski - August August, klaun
Giovanny Castellanos - August August, klaun
Małgorzata Rydzyńska - Lulu/Pani dyrektorowa
Artur Steranko - Bumbul
Przemysław Niedzielski (Studium Aktorskie) (gościnnie) - August junior/Ewelina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz